Forum Everything... Strona Główna
Gorzka zemsta-dalsze losy by Anna42

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Everything... Strona Główna -> DALSZE LOSY TELENOWEL
Autor Wiadomość
Anna42
Moderator



Dołączył: 15 Cze 2006
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Czw 14:37, 22 Cze 2006    Temat postu: Gorzka zemsta-dalsze losy by Anna42    

Smile


Odc.189

Minęło 2lata od ślubu Franka i Sary 3lata od Jimeny i Oscara oraz 2lata od Juana i Normy(Juan David ma 2lata i 6m).Wszyscy mieszkają w jednej hacjendzie szczęśliwi i bardzo zakochani. Juan był na hacjendzie Elizondo razem z Normą i Juanem Davidem rozmawiał właśnie z Martinem.

Widać chłopcze że jesteście bardzo szcześliwi-powiedział Martin

To prawda Norma i Juan David są całym moim życiem-powiedział Juan

Naszczęście minęły złe czasy-powiedział Martin

Dinora nie żyje po Fernandzie nie ma ani śladu i niech tak zostanie-powiedział Juan

W tym całym złym co się wydarzyło stała się jedna dobra rzecz Gabriela zaakceptowała was jako zieńciów swoich córek-powiedział Martin.

Ma pan racje to jedyna dobra rzecz-powiedział Juan

Z hacjendy wyszła Norma za ręke z Juanem Davidem a razem z nimi Gabriela.Juan wziął na ręke syna.

Może wpadniecie wszyscy na kolacje-powiedziała Gabriela

Bardzo chętnie-powiedziała Norma

Juan moge cię prosić na chwile?-spytała Gabriela

Tak-powiedział Juan i dał Juana Davida Normie razem z Gabrielą odeszli na bok.

Norma za 4dni ma urodziny-powiedziała Gabriela

Wiem-powiedział Juan

Może zorganizujemy jej przyjęcie-powiedziała Gabriela

Myślałem nad tym i chciałbym żeby przyjęcie odbyło się tutaj bo przecież tutaj dorastała-powiedział Juan

W takim razie załatawione-powiedziała Gabriela

Załatawione-powiedział Juan pocałował teściową w policzek wziął Juana Davide na ręce wsiadli do samochodu i odjechali Gabriela przytuliła się do ojca.

Są tacy szczęśliwi-powiedziała Gabriela

I zakochani-powiedział Martin i dodał-Oby tak było zawsze


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora                        
Anna42
Moderator



Dołączył: 15 Cze 2006
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Czw 14:38, 22 Cze 2006    Temat postu:    

Odc.190

W hacjendzie Reyesów Oscar i Franco rozmawiali o swoich rodzicach.

Brakuje mi ich-powiedział Oscar

Mnie też ale nie możemy w nieskończoność się dołować-powiedział Franco

Nie dołuje się-powiedział Oscar i dodał-Wiem że Juan nadal ma do siebie żal że ich nie uratował.

Nie wspominaj mu o tym Juan próbuje o tym zapomnieć-powiedział Franco

W końcu minęło 9lat-powiedział Oscar

Właśnie 9lat-powiedział Franco

Ze schodów zeszły jak zawsze piękne Sara i Jimena

A to co takie smutne miny-powiedziała Sara

Rozmawialiśmy o przeszłości-powiedział Oscar

Nie ma co wspominać przeszłości trzeba patrzeć w przyszłość-powiedziała Jimena

Skoro mowa o przyszłości za kilka dni Norma kończy 27lat-powiedziała Sara

Wiemy już don Martin do nas dzwonił-powiedział Oscar

Kiedy?-spytała Jimena

Przed chwilą-powiedział Franco

Przyjecie odbędzie się na hacjendzie Elizondo-powiedział Oscar

Wspaniale Norma nie moze się dowiedzieć-powiedziała Sara

Oczywiście kochanie przecież to przyjęcie niespodzianka-powiedział Franco.

Nagle do salonu weszli Juan Norma i mały Juan David który podbiegł do Oscara który wziął go na ręce.

I jak było?-spytała Sara

Było miło pogadałam sobie z mamą jak nigdy-powiedziała Norma

A ja z don Martinem-powiedział Juan

Widać mały że jesteś zmęczony wujek Oscar cię położy-powiedział Oscar i poszedł na góre.

Oscar będzie wspaniałym ojcem-powiedziała Norma

To prawda-powiedziała Jimena


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora                        
Anna42
Moderator



Dołączył: 15 Cze 2006
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Czw 14:39, 22 Cze 2006    Temat postu:    

Odc.191

Kiedy wszyscy siedzieli przy stole nie było tylko Oscara który bawił się z Juanem Davidem i nie zamieżał schodzić na posiłek Juan wstał mówiąc że jest zmęczony udał się do sypialni Oscara i Jimeny szukał czegoś po szufladach i znalazł to było zdjęcie jego rodziców patrząc na zdjęcie pomyślał sobie

Gdybym szybciej się poruszał gdybym was uratował bylibyśmy teraz wszyscy razem w szóstke Libia nigdy nie związałaby się ze starym Elizondo-pomyślał Juan i pocałował zdjęcie swoich rodziców nagle do sypialni wszedł Franco

Co tu robisz?-spytał zaskoczony Franco

Juan odwrócił się jakby był przyłapany na kradzieży i powiedział

Szukałem Oscara-powiedział Juan

Przecież bawi się z twoim synem-powiedział Franco który zauważył w ręce Juana zdjęcie podszedł do niego i wziął zobaczył i spojrzał na Juana

A ty nadal sie dołujesz?-spytał Franco

A ty byś się nie dołował w końcu przezemnie rodzice nie żyją-powiedział Juan

Nie prawda to nie była twoja wina tak musiało być-powiedział Franco

Być może ale myśle że to moja wina-powiedział zdenerwowany Juan i dodał-Nie mów nikomu o naszej rozmowie ani o tym że byłem w tym pokoju

Dobrze nic nie powiem-powiedział bezradny Franco

Pójde do siebie-powiedział Juan przechodząc Franco poklepał go po ramieniu i po chwili także wyszedł.Franco skierował swoje kroki do pokoju Juana Davida gdzie był Oscar.

Cześć braciszku chcesz pobawić się z bratankiem?-spytał Oscar

Juan był w twoim pokoju-powiedział Franco

I co?-spytał Oscar

Znalazł zdjęcie rodziców-powiedział Franco

No cóż mogliśmy się tego spodziewać jak zaareagował?-spytał Oscar

Obwiniał się o ich śmierć-powiedział Franco

Musimy z nim porozmawiać-powiedział Oscar


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora                        
Anna42
Moderator



Dołączył: 15 Cze 2006
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Czw 14:40, 22 Cze 2006    Temat postu:    

Odc.192

Tymczasem Juan leżał w swojej sypialni bardzo przygnębiony do pokoju weszła radosna Norma która mówiła cały czas o pomyśle Jimeny.

Wiesz ta wariatka Jimena wymyśliła,że powinnam wystąpić w reklamie Indian Sabach-paplała Norma a Juan nie słuchał żony tylko myślał o swoim problemie nagle Norma zauważyła że mąż jest smutny.

Kochanie-powiedziała Norma

Juan odwrócił głowe

Tak kochanie?-spytał Juan

Nie słuchasz mnie-powiedziała Norma

Słucham oczywiście słucham-powiedział Juan

To o czym mówiłam?-spytała Norma Juana z opresji wybawili Oscar i Franco którzy przyszli z nim porozmawiać

Juan musimy porozmawiać-powiedział Oscar

O czym?-spytał Juan

Zostawie was-powiedziała Norma

Nie,Normo zostań-powiedział Franco

Juan możesz nam powiedzieć co cie napadło z tym winienem się?-spytał Oscar

Oscar nie chce o tym rozmawiać-powiedział Juan

A możecie mi wyjaśnić o co chodzi?-spytała Norma

Oczywiście twój mąż wini się za to że nie uratował naszych rodziców z pożaru-powiedział Franco Norma spojrzała na Juana i powiedziała

Kochany to nie twoja wina-powiedziała Norma

Nie moja,to czyja przecież to ja wszystkich ratowałem uratowałem Oscara Franka Libie ale nie rodziców nie ich-powiedział Juan

Tak się zdarza-powiedziała Norma

Oczywiście zdarza się-powiedział Juan

Juan tak musiało być nie uratowałeś rodziców bo rozprzestrzenił się pożar nie uratowałeś Libii przed skoczeniem z mostu bo nie wiedziałeś co chce zrobić przestań się wreszcie winić-powiedział Oscar

Przykro mi ale to moje wyrzuty sumienia i moja sprawa czy się obwiniam czy nie-powiedział Juan


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora                        
Anna42
Moderator



Dołączył: 15 Cze 2006
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Czw 14:40, 22 Cze 2006    Temat postu:    

Odc.193

Nadeszły urodziny Normy kobieta nie wiedziała że szykuje się dla niej przyjęcie nie wiedziała po co jadą na hacjende Elizondo.

Nie rozumiem Juan dlaczego jedziemy na hacjende mamy?-spytała Norma

Spokojnie kochanie rzadko odwiedzamy twoją mame i dziadka-powiedział Juan

Byliśmy tam kilka dni temu-powiedziała Norma spoglądając na Juana i dodała-Juan czy uporałeś się ze śmiercią rodziców? Juan spojrzał na Norme i potem na droge.

Przemyślałem to co mi powiedzieliście macie racje nie powinienem o tym myśleć o to przeszłość której nie da się zmienić-powiedział Juan.

Ciesze się że tak mówisz-powiedziała Norma.

Tymczasem na hacjendzie Elizondo byli już wszyscy przyjaciele i cała rodzina.

Juan zaraz przywiezie Norme-powiedział Martin

A Juan David?-spytała Gabriela

Został z Quintiną-powiedział Franco

Podbiegła Dominga

Uwaga dońa Norma i don Juan już są!-krzyknęła

Dobra zgaście światła-powiedziała Gabriela

Przed hacjendą Juan i Norma wysiedli z samochodu

Dziwne w oknach jest ciemno-powiedziała Norma

Świeci się w pokoju don Martina-powiedział Juan

Kiedy weszli na hacjende w salonie Norma zaświeciła światło i nagle wszyscy wyszli z ukrycia

Sto lat sto lat niech żyje żyje nam sto lat sto lat niech żyje żyje nam!!!!!!!!!!-śpiewali wszyscy Norma popłakała się z radości i przytuliła do ukochanego męża


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora                        
Anna42
Moderator



Dołączył: 15 Cze 2006
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Czw 14:41, 22 Cze 2006    Temat postu:    

Odc.194

Dzień po przyjęciu Norma jeszcze spała Juan przyniósł żonie śniadanie zapach zrobione śniadania obudził Norma.

Dzień dobry kochanie-powiedział Juan całując Norme

Dzień dobry-odpowiedziała Norma

Świetnie się bawiłaś na swoim przyjęciu-powiedział Juan

Nie zaprzeczam-odpowiedziała z uśmiechem Norma i dodała-To śniadanie jest dla mnie?

Oczywiście-powiedział Juan podając tace i kładąc się obok Normy.

Jestem najszczęśliwsza kobietą pod słońcem-powiedziała Norma

Nie przesadzaj to tylko śniadanie-powiedział Juan

Nie mówie o śniadaniu mówie o tobie i Juanie Davidzie-powiedziała Norma.

O nie to ja jestem bardziej szczęśliwy od ciebie-powiedział Juan.

Ciesze się że wrócił ci dobry nastrój-powiedziała Norma

Nie potrzebnie się tym tak zadręczałem-powiedział Juan i dodał-stało się to co miało się stać nic na to już nie poradze

No i to się nazywa dobre myślenie-powiedziała Norma i pocałowała męża Oscar zapukał do drzwi i wszedł.

Witam szczęśliwą rodzine-powiedział Oscar

Co masz taki dobry humor-powiedział Juan

Zadzwonił do mnie Anibal-powiedział Oscar

Wujek Anibal?-spytał Juan z niedowierzaniem

Tak przyjeżdża jutro-powiedział Oscar

To wspaniale Ruth się ucieszy-powiedziała Norma

Tylko nic jej narazie nie mówmy-powiedział Juan

Anibal przyjeżdża też do Evy-powiedział Oscar

Jak to-spytał Juan

Anibal nie może o niej zapomnieć i chce się jej oświadczyć-powiedział Oscar

No to dobrze robi w końcu 23lata temu powinien to zrobić-powiedział Juan

No tak masz racje ale wtedy nie wiedzieli co jest w życiu najważniejsze-powiedziała Norma


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora                        
Anna42
Moderator



Dołączył: 15 Cze 2006
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Czw 14:41, 22 Cze 2006    Temat postu:    

Odc.195

Wszyscy w jadalni szczęśliwi i zadowoleni że są razem jedli śniadanie brakowało im tylko Ruth która wyszła za Antonia i już z nimi nie mieszka.

Brakuje mi mojej córki-powiedziała Eva

Nie martw się Ruth nas odwiedza-powiedział Franco

Wiem ale to nie to samo-powiedziała Eva

Wiemy-powiedziała Jimena

Juan-powiedział Franco

Słucham Franco-powiedział Juan

Mam dla ciebie pewną propozycje-powiedział tajemniczo Franco

Jaką?-spytał Juan

Czy nie zostałbyś dyrektorem generalnym w mojej firmie znasz się na koniach i wogóle potrzebuje takich jak ty-powiedział Franco Juan spojrzał na Norme i potem na Franka miną zdziwioną tzw. miną Juana.

Ty mówisz poważnie czy żartujesz-powiedział Juan

Jak moge żartować-powiedział Franco

Rozmawialiśmy o tym z Frankiem mówił mi o tym że ci to zaproponuje-powiedziała Sara

Ale ja się do tego nie nadaje-powiedział Juan

Gdybyś się nie dawał nie proponowałbym ci tej pracy-powiedział Franco

No właśnie Juan to dla ciebie wielka szansa-powiedział Oscar

Kochanie prosze nie zmarnuj takiej szansy-powiedziała Norma

A czy jest w tym jakiś haczyk?-spytał podejrzliwie Juan

Nie nie ma żadnego-powiedział Franco

Tylko inaczej byś się ubierał miałbyś inny samochód no i to wszystko-powiedziała Sara

Nie wiem zastanowie się-powiedział Juan

Nagle do jadalni wpadła Quintina

Co się stało?-spytał Oscar

Macie gościa-powiedziała Quintina

Kogo?-spytała Norma

Jest na zewnątrz-powiedziała Quintina

Dlaczego go zostawiłaś na zewnątrz?-spytał zdenerwowany Juan

Bo nie chciał wejść-powiedziała Quintina

Wszyscy wstali i wyszli przed hacjende ujrzeli mężczyzne który dobiegał 50-tki to był Anibal Guerero wujek braci Reyes.

Nie wierze własnym oczom wujek Anibal!-krzyknął Juan

Dzwoniłem więc jestem-powiedział Anibal

Ta wizyta spodobała się bardziej Evie która nadal kochała Anibala ale to ukrywała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora                        
Anna42
Moderator



Dołączył: 15 Cze 2006
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Czw 14:42, 22 Cze 2006    Temat postu:    

Odc.196

Nadszedł wieczór Juan Oscar Franco Norma Jimena i Sara siedzieli z Anibalem w salonie.

Gdzie teraz byłeś?-spytała Jimena

Teraz byłem w Polsce-powiedział Anibal

Polska?nigdy tam nie byłam-powiedziała Jimena i dodała-Gdzie dokładnie byłeś?

Kraków Warszawa Ustka Wrocław Sosnowiec-wyliczał Anibal

Ciekawe-powiedział Oscar

A teraz gdzie wyruszysz?-spytał Franco

Pojade do Paryża-powiedział Anibal i dodał-Ale przedtem chciałem zobaczyć córke

I chciałbyś się ożenić z Evą-powiedział Oscar

Tak ale widzicie sami uciekła odemnie-powiedział smutno Anibal

Nie uciekła,jest przed hacjendą-powiedział Juan

To porozmawiam z nią-powiedział Anibal

To porozmawiaj napewno ci się uda-powiedziała Norma

Anibal wstał i skierował swe kroki przed hacjende gdzie stała Eva.

Tyle lat-zaczął Anibal Eva odwróciła sie do niego

Myślałam że już nie wrócisz-powiedziała Eva

Kiedyś powiedziałem ci że wróce-powiedział Anibal

Tak mijał rok dwa trzy a ty nie wracałeś-powiedziała Eva

Dlaczego oddałaś naszą córke?-spytał Anibal

Nie miałam jej z czego utrzymać-powiedziała Eva

Mogłaś mi powiedzieć o ciąży-powiedział Anibal

Jak?Kiedy się dowiedziałam już ciebie nie było-powiedziała z wyrzutem Eva

Evo...a gdybyśmy teraz dali sobie szanse?-spytał Anibal

Szanse?Teraz?Na co?-spytała Eva

Na to żeby znowu być razem-powiedział Anibal

Minęły 24lata-powiedziała Eva

Wiem ale ja nadal cię kocham-powiedział Anibal

Eva odwróciła się i zasłoniła ręką twarz Anibal zbliżył się do niej i dotknął jej drżących ramion.

Kochanie błagam cię wyjdź za mnie będziemy szczęśliwą rodziną to czego nie zrobiliśmy 24lata temu zrobimy to teraz-powiedziała Eva

Anibal ja...-niedokończyła Eva bo Anibal zasłonił jej usta palcem

Nic nie mów zgódź się wyjdź za mnie i wyjedźmy daleko gdzie nikt nas nie zna-powiedział Anibal Eva nic nie powiedziała ponieważ zjawiła się Ruth

Tato!-krzyknęła Ruth

Moja królewna!-objął córke

Na długo przyjechałeś?-spytała Ruth

Nie wiem-spojrzał na Eve i dodał-Jeśli wszystko pójdzie dobrze nie długo wyjade i mam nadzieje że nie sam Ruth może ty przekonasz mame żeby za mnie wyszła.

Ruth spojrzała z uśmiechem na mame potem na tate i powiedziała

Mamo czy to prawda że tata poprosił cię o ręke?-spytała Ruth

Tak-powiedziała Eva

Zgódź się proszę cię mamo wiem że nadal kochasz tate a skoro tata poprosił cię o ręke także cie kocha błagam cię wyjdź za tate-prosiła Ruth


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora                        
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Everything... Strona Główna -> DALSZE LOSY TELENOWEL Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach